Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeNiestety, komentarze kasujecie z konstruktywną krytyką. Widać nie potraficie brać na klatę tego, co opisujecie i konsekwencji publikacji. Autor albo miał zmęczoną jawę albo nie miał motocykla. Lecimy kolejno po "wadach" 1. Stopka centralna - jak nikt nie siada na motocyklu na stopce centralnej to nic się nie dzieje. 2. Sprzęgło - próby montażu bez narzędzi i wiedzy powoduje późniejsze jego deformacje i pękanie materiału. Natomiast tarcze za 19 zł wytrzymują ponad 30 k i dalej mają zapas 0.o 3. Zapłon - podstawa to idealny wał. Składanie silnika na pałę, wylatane kartery, czoło wału oraz krzywe czopy - nie ma bata aby to wyregulować. Jak potem dodamy doginanie przerywaczy to mamy efekty. 4. Spalanie - przez gaźnik więcej jak 6 litrów nie przejdzie, bo fizycznie nie może tyle przez dysze przelecieć. Za to przez zaworek pływakowy, nieszczelny bak oraz nieszczelny tłoczek ssania - jak najbardziej. 5. Kanapa - hmmm.... Nie wiem, co oznacza dla autora twarda kanapa, ale zrobienie w korkach jak i w trasie całego dnia to nic nadzwyczajnego dla kierowcy jak i pasażerki. Testowane. Wielokrotnie(należę raczej do wygodnickich...) 6. Boczna podstawka - opisywane "za krótkie" podstawki to albo podgięcie podstawki lub elementu mocującego do ramy albo podstawka nie z tego modelu. Wówczas się zgodzę z takimi objawami. 7. Skrzynia - pancerna o ile sprzęgło regulowane raz na jakiś czas. 8. Główka ramy - tutaj potwierdzam, ale sporo zależy od jakości łożyska oraz momentu dokręcenia nakrętki(PS klej do gwintów działa cuda:)) 9 Elektryka - pancerna z wyjątkiem prostownika(który zamieniamy na nowy za 30 bez ingerencji w przewody i mamy spokój na 10 lat) 10. Napęd - u mnie fabryczny, 30 letni łańcuch w stanie idealnym, a licznik zatrzymał się przebiegiem na 23 000 km:)) Natomiast osłony to żadne utrudnienie przy wywianie, wystarczy chociaż trochę pomyśleć i pod blokiem da radę zmienić łańcuch. Za to ścinanie pokrywy łańcucha to przypadłość. 11. Szprychy - jak w każdym motocyklu jeśli mamy źle zaplecione lub nie potrafimy określić ile należy jeszcze naciągać szprychy to niestety nawet japoniec się zbuntuje. U mnie po 4 latach żadna się nie luzuje, a łatwo koła nie mają. Z okładzinami to prawda, przebiegu 15 k to już obowiązkowo przegląd bębnów, ewentualnie szlif bębna. 12. Zawieszenie - przód zbyt miękki do wyczynów po drodze i jazdy na równi z motocrossami po lesie. Do spokojnej jazdy jest idealny, można naprawdę po kiepskiej drodze utwardzanej jechać komfortowo kilka godzin. Tył zależny od amortyzatorów, nowe zamienniki są sztywniejsze, mają też regulację twardości sprężyn. U mnie sporo problemów robił gaźnik, niezależnie jaki włożyłem zawsze na Jikovie coś się działo Inni użytkownicy twierdzą, że jest spoko i nigdy nie grymasi, może mój egzemplarz jest felerny:)) Po montażu DellOrto mam spokój od 3 lat od kwestii zasilania silnika paliwem. Generalnie remont z głową i wiedzą dają sporo przebiegu jak na zwykłe, symetryczne 2T. Niestety, dla amatorów mechaniki to ciężki kawałek chleba na początek, zajęło mi z 2 lata zanim po moim remoncie ogarnąłem mechanikę tego silnika. DO jazdy na co dzień spisywała się świetnie o ile wygrzał się chociaż w krótkiej trasie silnik. Po mieście spora elastyczność oraz 4 biegi to mega zaleta, nie trzeba jej odkręcać aby utrzymać się na przyspieszeniu samochodów. Na krótkich trasach przez jakiś czas też dawała radę, ale szlam z wydechów potrafił się wylewać na wzniesieniach... Wystarczył wówczas przelot 50 km i szlam wypalony:) Jak na motocykl z epoki daje spokojnie radę w nowoczesnym świecie. Nie trzeba ingerować za mocno oryginał, aby jeździć. Alternator pociągnie w trasę GPS a nawet ładowanie telefonu(o ile nie stoimy za często), światłą po wymianie wkładki reflektora dają konkretnie w nocy. Spore przebiegi warte są zapłonu CDI lub IDI. Poleciłbym Jawę dla zmotoryzowanych i ogarniętych. Dla początkujących raczej singel Jawy, dużo czasu stracimy zanim nauczymy się rozróżniać co w którym garze piszczy.
OdpowiedzZapewne jawowy maniak z forum tych motocykli. No cóż. Rozumiem nostalgie, ale prawda jest taka, że czeskie dwucylindrowe 350, to straszna konstrukcja. Kiedyś tez objezdzalem te dwusuwy, ale nawet chinska 250 okazała się lepsza.
Odpowiedzojarzę Cię po nicku:) Nigdzie nie napisałem,że jest to lepsiejsze od obecnych wyrobów, nawet chińskich. Wręcz przeciwnie 250 chińskie w singlu może nieźle radochy w dobrej ramie dostarczyć:) Gdybym teraz miał wybierać w tych pieniądzach(zakup+malowanie i renowacja) to albo poszedłbym w supermoto albo motocross, ewentualnie 4 cylindrową rzędówkę na cafe racera. Jak już ktoś koniecznie musi mieć zabytka z PRLu to raczej nie czeskie R2 na początek. Nie mniej z użytkowych motocykli mi znanych obok MZty jest to chyba jedyna rozsądna obecnie alternatywa. Może jeszcze Mińśk albo 175tki czeskie(po tym jak wprowadzą limity na jazdę motocyklami na kat. B nie od pojemności a od mocy). Ewentualnie jak mamy kasę, cierpliwość to jeszcze 250tka Jawy zacna... Natomiast sam tekst wydaje się kopią kopii zerżniętego tekstu. Sporo się nie zgadza, kilka się zgadza. Nie spodziewałem się takich "artykułuf" po ścigaczu. Rozumiem boom obecny na zbytki i chęć podbicia statystyk i pozycjonowania w google, ale jak już coś pisać mając pewną popularność naprawdę wypadałoby albo wypytać posiadacza Jawy ogarniętego w temacie albo chociaż posiadać kilka lat taki motocykl. Wiem,że u nas moda "nie znam się - to się wypowiem" w internecie i w życiu, ale bez przesadyzmu...
Odpowiedz